Od lat ludzie oddzielają aktywność fizyczną od nauki. Ruch jest ruchem, a nauka nauką – czy słusznie? Czy jest sposób na to, aby podnieść efektywność kształcenia w czasie regularnych zajęć?
Ruch a procesy poznawcze
Dlaczego w większości polskich szkół uczniowie siedzą w ławkach przez całe zajęcia? Czy po kilku wymagających lekcjach jest szansa na to, aby przyswoić wiedzę z kolejnych, czy raczej wykończenie sięga zenitu? Zajęcia w grupach przedszkolnych przeplatane są zajęciami ruchowymi, dzięki czemu dzieci są w stanie wyładować swoją energię i skupić się przez kolejne kilka minut na omawianym zagadnieniu. W edukacji wczesnoszkolnej jednak zapomina się o tym jak pożyteczne są takie ruchowe przerwy.
W 4. rozdziale swojej książki „Teaching with the brain in mind” Eric Jensen skupia się na tym, jak istotny jest ruch w procesie nauczania. Autor analizuje badania, które wskazują na to, że między aktywnością fizyczną a procesem poznawczym istnieje pozytywny związek. Ruch i odpowiedni odpoczynek mają bardzo duży wpływ na efekty nauczania, a studia nad tym zagadnieniem, wyraźnie demonstrują, że część mózgu odpowiedzialna za proces ruchu jest też odpowiedzialna za proces uczenia się.
Już na biologii uczymy się, że mózg potrzebuje tlenu, aby funkcjonować prawidłowo. Dzięki ruchowi wzrasta krążenie krwi, a tym samym dotlenienie organizmu. Eksperyment przeprowadzony w latach 90. na grupie młodych ludzi wykazał, że studenci, którzy mieli wprowadzone 4 razy więcej zajęć ruchowych, niż inna grupa, a tym samym mogli poświęcić mniej czasu nauce – wcale nie odnieśli gorszych wyników!
Jeśli nie gimnastyka, to co?
W klasie oczywiście trudno byłoby nam przeprowadzać regularne zajęcia gimnastyczne, wiele sal nie ma nawet wydzielonego miejsca na zabawy w kole, czy gimnastykę poranną. Jest jednak na to sposób. Badania pokazują, że również gry i zabawy ruchowe w pomieszczeniu wspomagają proces uczenia się. Zajęcia oparte na odgrywaniu ról (drama), czy też praca w grupach wymagająca aktywności ruchowej (np. budowanie konstrukcji czy zabawa zestawem edukacyjnym Lego WeDo 2.0) będą zdecydowanie pożyteczne dla mózgu ucznia. Samo wcielanie się w role, czy zabawa na czas powoduje też, że uczniowie odczuwają mniejszy dyskomfort związany z ewentualną porażką, czy mówieniem o uczuciach. Ruch, nauka i emocje stają się spójną całością.
Złoty środek
Nauczyciele nie powinni traktować aktywności ruchowych, gier, czy zadań dramowych jako stratę czasu, a jako niezbędną czynność do podtrzymania uwagi uczniów na wysokim poziomie w czasie całych zajęć. Pamiętając o tym, mamy samych wygranych – wypoczęte dzieci zadowolone z zajęć i osiągające wysokie wyniki kształcenia oraz nauczycieli, którzy mogą cieszyć się z tego, że ich wychowankowie przyswoili wiedzę z lekcji. Idealnym byłoby stałe zapewnienie przewietrzonej sali, w której zajęcia stolikowe przeplatałyby się z ruchowymi, aby w ten sposób stymulować rozwój mózgu.
Warto więc postarać się o pewne minimum aktywności fizycznej na lekcjach, bo wpływa ona pozytywnie na stan ciała i rozwój umysłu, a co za tym idzie, na lepsze wyniki w nauce. Nie zapominajmy również o tym, że uczniowie powinni dostarczać organizmowi odpowiednią dawkę ruchu nie tylko w czasie zajęć lekcyjnych, ale przede wszystkim poza nimi, jako dobrą praktykę na całe życie.
O autorce - Daria Powałowska:
Z wykształcenia amerykanistka i nauczycielka języka angielskiego. Obecnie pracuje na stanowisku dyrektora niepublicznego przedszkola dwujęzycznego w Warszawie, gdziewdraża programy LEGO® Education i kodowania; pełni również funkcję koordynatora programu Ambasador Przyjaznej Edukacji. Prowadzi bloga metodycznego z inspiracjami dla nauczycieli języka angielskiego.
Komentarze